środa, 19 września 2012

Decoupage w roli głównej

Szczerze mówiąc nadal filcuję i  robię lalki , ale aby Was nie nudzić ciągle tym samym może trochę dekupażu ....prace nie są nowe i sama nie wiem czemu ich tu nigdy nie pokazałam ...






Domalowanie tła do tych kwiatków doprowadziło mnie do istnego szaleństwa, ale ostatecznie dokończyłam dzieło bez większych strat na umyśle jedynie słoiczki z farbami opustoszały  ;)




Mam nadzieję iż Van Gogh się w grobie nie przewraca , ale czyż jest coś lepszego na pudło do czyszczenia butów niż właśnie buty?
Jako podkładu użyłam gazy co dodało trochę szyku ....


 No i na koniec coś bardzo stonowanego i klasycznego .....pomyślane dla Pana , ale  Panie chyba też by tą szkatułką nie pogardziły ;)

poniedziałek, 17 września 2012

Stare inaczej

Uwielbiam stare, zniszczone dechy , są tak piękne same w sobie iż czasami długo nie mogę dobrać do nich odpowiedniego motywu w obawie przed oszpeceniem ich........





.......ale są też deski stare inaczej, to nie czas tylko  człowiek pozostawił na nich swoje piętno .
Te deseczki były zwykłymi , zrobionymi pewnie z odpadów drewa kuchennymi deskami do krojenia chleba, jarzyn a może  mięsa , nie cieszyły nikogo swoim urokiem a jedynie służyły w zwykłych , codziennych  czynnościach kuchennych aż pewnego dnia okazało się iż są zbyt stare i nieapetyczne więc zostały wymienione na nowe ...........ale w mojej pracowni każdy "śmieć" doczeka się swoich pięciu minut  ;))))))









piątek, 14 września 2012

Ale nudy.....

                     ....znowu te filcaki ! Koszmarne upały nas dręczą a ja zakopana po uszy w wełnianym puchu , ale nie mogę się od niego oderwać ....tak , tak jeszcze długo będę Was raczyła filcowymi robótkami , choć przyznam się iż czasami dla ochłody odrywam się od nich i trochę dekupażuję co pewnie już lada dzień będzie gotowe ...... a tymczasem filcowe kolczyki 








poniedziałek, 10 września 2012

Przytul mnie .....


Kolejne efekty przesiedzianych na kanapie tygodni........tym razem  coś dla dzieciaczków, gałgankowe laleczki








niedziela, 9 września 2012

Zaklęte w filcu ......

                           ......mydełko roztacza swoją woń dostojnie, bez pośpiechu, pełne gracji i spokoju. Doda uroku naszej bieliźniarce ........


albo delikatnie złuszczy naskórek podczas kąpieli.


Przyznaję iż zauroczyło mnie filcowanie mydełek , taki mały filcowo-aromatyczny zawrót głowy ......zawsze stroniłam od filcowania na mokro bo z natury raczej suchotnik jestem i babrać w wodzie się nie lubię, ale nie mogę się oprzeć tym strojnisiom







 .....na szczęście tylko część tej pracy wykonuje się z wodą ( w dodatku robię to w woreczku foliowym ) a ostateczne wykończenie już na sucho , igiełką  :))))))))

sobota, 8 września 2012

Dobra strona medalu.....

                                ........no właśnie, wszystko ma swoje dobre i złe strony.....przez wiele tygodni moje możliwości poruszania się były bardzo ograniczone ,  ukochana pracownia zarosła pajęczynami a tu już czas zabierać się do przygotowania bazaru świątecznego.....w tym roku odbędzie się on dopiero w drugim tygodniu grudnia więc nie mam co popadać w panikę.....tylko co tu robić gdy większość czasu spędzałam przyklejona do kanapy ? I to jest ta dobra strona medalu........już od dawna miałam ochotę zabrać się za filc, ale zawsze inne techniki brały górą  .......skoro więc nie dało się nigdzie ganiać a chłodek "zimowych" dni doskwierał nieco obstawiłam się górą filcowych skrawków i  z wielką uciechą zatopiłam  w tym miękkim i ciepłym materiale........a oto pierwsze próby, kilka breloczków i piórniczek.





Powstało jeszcze wiele innych rzeczy z filcowaniem na mokro i sucho, ale o tym następnym razem :))))))))

czwartek, 6 września 2012

Jestem i .......

                          .................po dłuuugiej przerwie powoli wracam do działalności.....będzie trochę nowości, ale jeszcze czekają w kolejce do obfocenia więc chwilowo jedynie pudełka !