niedziela, 3 czerwca 2012

Sceny z życia Pani Prezydentowej.....

Całkiem nieoczekiwanie Pani Prezydentowa ;) zasiadła w mojej pracowni a dokładnie mówiąc na moim rozklekotanym krześle ......musicie chyba przyznać, że w dość ekstrawaganckiej pozycji jak na Pierwszą Damę .....




znalazło się też miejsce dla tłustej Wenus z Willendorfu .....




Czy te znakomitości dodały splendoru mojej pracowni? Nie wiem , starym krzesłom z pewnością tak :) :) :)

3 komentarze:

  1. Witaj ! Myślę, że miło jest usiąść na takim krześle.Bardzo fajny pomysł na drugie życie mebli :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To gazetowe z Wenus cudne jest!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam :))) .....może wreszcie skończę pozostałe krzesła ?

    OdpowiedzUsuń